Św. Józef był hojny
Kto daje ubogiemu, Bogu daje. Jakże często zapewne dawano jałmużnę w domu nazaretańskim. Nie dawano tam z tego, co zbywa, ale ujmowano sobie z tego, co konieczne. Gdy przy końcu dnia zbliżała się chwila spoczynku ,,Jeszcze trochę popracujemy dla biednych” – mówił Jezus, a Józef przykładał się zaraz do pracy z pomocą Jezusa i Maryi, a ukończywszy pracę w radości, wszyscy udawali się na spoczynek, myśląc, że jutro będzie co dać ubogim. Jeśli masz mało, daj mało; jeśli masz wiele, daj wiele. Dawaj w każdym razie, bo co dajesz ubogim, dajesz Bogu. To twój kapitał dla Nieba.

Postanowienie
Dziś na cześć św. Józefa dam jałmużnę ubogiemu

Akt strzelisty
Święty Józefie, uproś mi łaskę, bym był(a) wspaniałomyślny(a) względem Boga i bliźnich

Przykład 
Medalik św. Józefa
w. Wincenty a Paulo miał wielkie nabożeństwo do św. Józefa i chciał, żeby Opiekun Pana Jezusa był także ojcem jego podwójnej rodziny. Misjonarze i Siostry Miłosierdzia przyjęły też z miłością ten pobożny spadek po swym świętym Założycielu. Ich ufność do św. Józefa czasem była bez granic. Jedna z Sióstr Miłosierdzia, kiedy dowiedziała się, że jakaś biedna kobieta chce z rozpaczy odebrać sobie życie, przybyła do niej i zawiesiła na szyi medalik św. Józefa. Nieszczęśliwa odrzuciła medalik i wypchnęła siostrę za drzwi. Ta jednak nie straciła otuchy, wróciła do klasztoru i tam z dziewięcioma dziewczynkami swojej klasy odmówiła różaniec przed figurą św. Józefa. Jeszcze różańca nie skończono, a już otwierają się drzwi, a w nich ukazuje się owa biedna kobieta i prosi z płaczem o spowiednika i o medalik, który odrzuciła przedtem. ,,Medalik św. Józefa – mówiła – ochroni mnie przed piekłem”. Pojednała się z Bogiem, naprawiła zgorszenie i w sześć miesięcy później umarła śmiercią sprawiedliwych, mówiąc Św. Józefowi zawdzięczam swoje zbawienie”. (Le Mois de Saint Joseph, ks. J.M.A., str.184)