Św. Józef zawsze zachowywał spokój
Jedyne, co zaniepokoiło św. Józefa, to strata Jezusa. Obecność Jezusa była dla Niego Niewyczerpanym źródłem szczęścia. Wyobraź sobie św. Józefa, wracającego wieczorem z pracy poza domem. Przez cały dzień cieszył się on pamięcią o Jezusie, a teraz jakże był szczęśliwy! Maryja wita go z cichą radością uprzejmością serca, które kocha. Jezus biegnie naprzeciw i wyciąga rączki. Św. Józef podnosi Go z miłością, całuje ze czcią i wzrusza się z radości. Ta radość św. Józefa odnawiała się często przez całe życie. Boleść Kalwarii pozostała dla Maryi.

Postanowienie
Będę się starał(a) za przykładem św. Józefa być zawsze spokojny(a), bo i ja mogę mieć często Jezusa w Komunii świętej.

Akt strzelisty
Święty Józefie, uproś mi spokój wewnętrzny

Przykład
św. Józef ocala biednego malarza
Jeden z księży misjonarzy odwiedził biednego malarza, który zapadał często na zdrowiu. Zastał go zajętego oprawieniem skromnego obrazka św. Józefa i rozpoczął z nim rozmowę na ten temat: ,, Bardzo kocham św. Józefa – rzekł malarz pełen troski i szczęścia – wyratował mnie bowiem niedawno z wielkiego niebezpieczeństwa. Kilka dni temu odnawiałem sklepik z dewocjonaliami, stojąc na drabince, która poczęła się ze mną zsuwać na dół. Życiu memu groziło poważne niebezpieczeństwo. Wezwałem jednak opieki św. Józefa i w tej chwili spadająca drabina zatrzymała się na oknie wystawy, gdzie stała figurka św. Józefa. A teraz oprawiam ten obrazek w dowód mej wdzięczności dla św. Józefa za wyrwanie mnie z poważnego niebezpieczeństwa’’.