Św. Józef był pokorny
Św. Józef starał się zadowolić Jezusa i Maryję. Ich uśmiech zadowolenia był dla niego nagrodą. Szczęśliwy, sławił wówczas Boga za doznane powodzenie. Oto duch pokory! Bowiem być pokornym, to nie znaczy powtarzać ustawicznie: ,,Nic dobrego nie zrobię”, ale Bogu przypisywać każde powodzenie i do Niego odnosić wszelkie odebrane pochwały. Bez pomocy Bożej cóż możesz uczynić dobrego? Nic! Duszę bowiem i ciało i wszystko masz od Boga, więc jeśli kiedykolwiek okażą ci ludzie cześć, miłość czy wdzięczność, wolno ci się cieszyć, ale za przykładem św. Józefa dziękuj za to Bogu. Przywyknij wszystko odnosić do Boga. Dopiero wówczas poznasz jakiego pokoju wtedy zażywać będziesz, zwłaszcza gdy cię kto zgani. Może cię to boleć, ale nie będzie niepokoić.
Postanowienie
W powodzeniu lub przeciwności powtarzać będę: ,, Dzięki Ci, Panie!”.
Akt strzelisty
Święty Józefie, uproś mi łaskę, bym zawsze dobrze myślał(a) o bliźnich
Przykład
Nagrodzona ufność we wstawiennictwo św. Józefa
W szpitalu flamandzkim, u tak zwykłych Sióstr Ubogich, zabrakło od kilku dni masła dla staruszków, którymi się Siostry się opiekowały, a we Flandrii masło było po chlebie przedmiotem najbardziej pożądanym. Modlono się do św. Józefa, który jest głównym patronem szpitala, ale daremnie. Z polecenia przełożonej na nowo cały dom rozpoczął modlitwy przed figurą świętego Oblubieńca Maryi. Wtedy to niespodziewanie przybył jeden z obywateli na zwiedzanie klasztoru. Dowiedział się o przyczynie modlitwy, którą zanoszono do Boga za wstawiennictwem św. Józefa i zaradził biedzie domu zakonnego. (Le Mois de Saint Joseph, ks. J.M.A., str.145)